Przedszkole Publiczne Nr 29 im. Marii Konopnickiej

RELIGIA

16.04.2021r.

 

Kochane Dzieci!

 

  Pan Jezus prawdziwie zmartwychwstał i jest obecny w naszym życiu, w domu, w przedszkolu i w kościele. Jest naszym Przyjacielem, który chce być blisko nas, chce nam we wszystkim pomagać. Jego obecność sprawia, że czujemy się kochani i potrafimy kochać innych. Po swoim odejściu z ziemi do nieba, do swojego Ojca, Jezus Chrystus nie zostawił nas samych, ale pozostał z nami w pewien szczególny sposób. Każdy człowiek zarówno dorosły, jak i dziecko, może się z Nim spotkać i uwielbiać Go.

 

Temat: Jezus żyje i jest z nami

 

  1. W kościele Jezus pozostał ukryty w małej, białej Hostii. Ludzie dorośli i dzieci, które przyjęły już Komunię Świętąpo raz pierwszy, mogą podczas Mszy Świętej przyjmować Go do serca. W kościele Jezus Chrystus ,,zamieszkał" w małym ,,domku", który nazywa się tabernakulum. Ten ,,domek" jest odpowiednio umieszczony, aby stanowił bezpieczne schronienie dla Najświętszej Hostii.

 Pan Jezus przychodzi do nas podczas każdej Mszy Świętej. Gdy kapłan podnosi Świętą Hostię, wszyscy powinniśmy w skupieniu i modlitwie radować się Nim i uwielbiać Go.

Dla każdego człowieka znakiem obecności w tabernakulum żywego i prawdziwego Jezusa jest czerwona lampka, która nieustannie pali się przy nim. 

 

 2. Wszyscy są zobowiązani do postawy uwielbienia w stosunku do Jezusa pod postacią chleba. Każdy może i powinien uwielbiać Pana Jezusa w eucharystii. Dotyczy to także tych dzieci, które są jeszcze zbyt małe i nie mogą przyjmować Pana Jezusa do swojego serca. Pana Jezusa można uwielbiać przez modlitwę i grzeczne zachowanie podczas Mszy Świętej, pobożne wykonywanie znaku krzyża, skłonienie głowy, gdy kapłan podnosi Jezusa w monstrancji, umożliwienie rodzicom modlitewnego skupienia po przyjęciu Pana Jezusa podczas Mszy Świętej.

 

Opowiadanie: Pan Jezus przycupnął sobie cichutko na ołtarzu w kościele. Przed Nim w ławkach klęczało wielu ludzi. Wszyscy wpatrywali się w Niego i szeptali cichutkie modlitwy. Pan Jezus był bardzo szczęśliwy. Przyszedł do swojego ludu pod postacią maleńkiego, białego opłatka, a mimo to wierni rozpoznawali w Nim Boga i oddawali Mu cześć.

W pierwszej ławce razem ze swoją babcią klęczeli Gabryś i Emilka. Pan Jezus pomachał do Nich radośnie. Ogromnie się cieszył, że przyszli. Potem popatrzył uważnie na każdego człowieka modlącego się w kościele i wszystkim serdecznie pobłogosławił. Do każdego serduszka wlał swoje dary: miłość do bliźnich, radość bycia dzieckiem Bożym i wytrwałość w trudnych sytuacjach. Potem przymknął oczy i słuchał uważnie tego, co kto ma Mu do powiedzenia. Wszystkie słowa były dla Niego niezwykle ważne. Każdemu odpowiadał, mówiąc wprost do jego serca. Po takiej rozmowie oczy ludzi, którzy przyszli do świątyni, stawały się jaśniejsze, a serca spokojniejsze.

 W pewnej chwili Jezus usłyszał, jak Gabryś szepcze:

- Kocham Cię, Panie Jezu, i dziękuję Ci, że jesteś z nami.

A potem jak Emilka mówi:

- Kocham Cię, Jezu, i wiem, że to Ty jesteś schowany w tym opłatku.

 Pan Jezus promieniał z radości.

- Jak Ja was kocham! - wykrzyknął uszczęśliwiony i ogarnął ciepłem swojej miłości Gabrysia i Emilkę. Mógłby tak stać na tym ołtarzu godzinami i rozmawiać ze swoimi ukochanymi ludźmi. Niestety, wszyscy zaczynali już pomału wychodzić z kościoła, a ksiądz schował Go do tabernakulum. Pan Jezus posmutniał. Wolał stać na ołtarzu i patrzeć na swoich wiernych. ,,Przyjdźcie znowu na adorację - pomyślał - będę tęsknił za kolejnym spotkaniem".

 

 3. Kochani! Ludzie, na których z miłością patrzył Pan Jezus z wiarą zwracali się do Niego. Pan Jezus, Król Miłości tak bardzo nas ukochał, że zapragnął już na zawsze z nami zostać. Mówiliśmy o tym, co wydarzyło się w Wieczerniku w czwartek, w przeddzień męki. Ta sama tajemnica dokonuje się w każdej Mszy Świętej. Podczas Mszy Świętej Jezus ofiaruje się Bogu Ojcu pod postacią chleba i wina. Składa największą ofiarę z samego siebie. Jest to ofiara miłości. Jezus składa ją za nas. Jeśli mocno Go kochamy, to również pragniemy okazać Mu naszą miłość. Chcemy składać Mu dary i wraz z Nim ofiarować Bogu samych siebie.

  Z Panem Jezusem możemy, tak jak Gabryś i Emilka, spotykać się także na adoracji Najświętszego Sakramentu. To On sam obecny pod postacią chleba czeka na nas, by nas umocnić, by przytulać nas do swojego miłosiernego serca i rozdawać swoje dary. W naszym mieście w wielu kościołach można w ciągu dnia wstąpić na adorację po to, by uczcić Jezusa obecnego pod postacią chleba i opowiedzieć Mu o wszystkim. Także w naszym kościele Pan Jezus w białej Hostii czeka na nas przez cały dzień. 

  W Tygodniu Miłosierdzia przypomnijmy sobie także o tym, że Jezus czeka na naszą miłość w drugim człowieku, zwłaszcza tym potrzebującym. Jest głodny dobrego słowa, ciepłych gestów, po prostu życzliwości.

  Także każda modlitwa: rano, na początku dnia i ta wieczorna jest spotkaniem z Jezusem. Jezus zmartwychwstał i żyje i bardzo chce być zawsze blisko nas.

 

Modlitwa: 

Jezu, Przyjacielu dzieci,

Niech wielbi Cię dziś cały świat.

A Ty, który pozostałeś z nami w białej Hostii,

Błogosław nas w Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.

 

 You Tube: Co jest w kościele i co tam robimy? O liturgii cz.III (6.09)

Starszym dzieciom polecam filmik na You Tube: Moja katolicka rodzina Proboszcz z Ars i Eucharystia (22.49)

p. Agatka

 

 

14.04.2021r.

 

Kochani!

 Pan Jezus bardzo chce, byśmy wierzyli w Jego nieskończoną dobroć. To dlatego obsypuje nas ciągle różnymi darami. Jezus dobrze zna nasze serca i wie, że jedynie przyjaźń z Nim sprawi, że będziemy w pełni szczęśliwi. W Jego sercu jest tylko miłość i bardzo chciałby, byśmy tą miłość naśladowali.

 

Temat: Tydzień Miłosierdzia

 

 1. Święto Miłosierdzia Bożego, które obchodziliśmy w ostatnią niedzielę, rozpoczęło Tydzień Miłosierdzia. Znamy dni tygodnia i bardzo chcemy, by każdy z nich był radosny, piękny. W Tygodniu Miłosierdzia przypominamy sobie szczególnie, że Pan Jezus jest nieskończenie dobry, kocha nas miłością miłosierną i bardzo chce, byśmy Go w takiej miłości naśladowali. On dobrze wie, że jesteśmy słabi, bardzo zmienni, ale takich właśnie zaprasza nas do przyjaźni ze sobą i do naśladowania Go. I dlatego, chociaż nie jest to dla nas łatwe, staramy się zawsze być dobrymi, kochać innych ludzi.

 

 2. Bajka ,,Niewidzialny książę": W bajkach spełniają się zwykle wszystkie marzenia. Książę, o którym opowiada ta bajka, był bardzo bogaty i bardzo rozkapryszony. Rodzice spełniali wszystkie jego marzenia. Książę jednak chodził często niezadowolony i wtedy wszyscy wokół starali się go zabawiać. 

- Nie będę dzisiaj jadł śniadania! - zawołał pewnego razu książę.

- Ale dlaczego? Dziś twoje ulubione potrawy! Co się stało? - zmartwiła się królowa.

- Książę, może jesteś chory? - zapytała dama dworu.

- Nie jestem! Po prostu nie mam dziś na nic ochoty! - zawołał książę.

- Drogi książę! A może pójdziesz odpocząć do ogrodu? Możesz na przykład obejrzeć nowe krzewy, które specjalnie dla ciebie zasadzili ogrodnicy! - zawołał doradca króla.

- Nie pójdę! Męczycie mnie wszyscy tymi swoimi pomysłami! To nowa zabawa, nowe kwiaty i krzewy w ogrodzie! To znów jakieś zwierzątko, które specjalnie dla mnie przywieziono z innego kraju! Chciałbym, żeby zdarzyło się coś zupełnie wyjątkowego! Nie wiem jeszcze co! To ma być wspaniała przygoda! Ogłoś, mamo, konkurs na dworze! Niech słudzy prześcigują się w wymyślaniu dla mnie jakiejś ciekawej przygody! - zawołał rozkapryszony książę.

 Książę męczył swoimi kaprysami całe królestwo. Z każdym dniem zachowywał się coraz bardziej nieznośnie. Jego kaprysów miał już dosyć cały dwór. Pewnego dnia jeden z doradców królewskich podpowiedział coś królowi.

- Dobry królu! Znam pewną mądrą kobietę, która potrafi sprawić, że naszego ksiącia spotka wspaniała przygoda.

- Sprowadź ją, mój drogi, jak najszybciej! - zawołał król.

Na królewski dwór sprowadzono mądrą kobietę, która z tajemniczym uśmiechem wpatrywała się w przyszłego władcę. Szybko przekonała ona znudzonego księcia, że spotka go niezwykła przygoda i nigdy już nie będzie czuł okropnej nudy i niezadowolenia. Mądra kobieta i zaciekawiony książę udali się do ogrodu i ustalili, że za pomocą specjalnej mikstury książę stanie się niewidzialny.

- Cudownie!- wołał zadowolony książę. Będę niewidzialny i nikt nie będzie mnie mógł usłyszeć. 

Mądra kobieta dobrze wiedziała na co cierpi mały książę i zdecydowała się zastosować taką właśnie kurację. Książę naprawdę stał się niewidzialny i nikt nie mógł usłyszeć jego głosu. Nikt poza nią. Wyobraźcie sobie jakiej frajdy spodziewał się książę kiedy przyszedł do królewskiej kuchni świadomy, że żaden z kucharzy go nie widzi. Tymczasem mili kucharczykowie przygotowywali pyszne potrawy.

- Kolego! - zawołał jeden kucharz do drugiego - Co ty dziś się tak guzdrzesz? Przecież nie jesteś leniem jak nasz mały władca! Kaprysy i okropne lenistwo to specjalność małego księcia, a nie pracowitych kucharzy!

- Oj, nie! Daj spokój! - odpowiedział miły kucharczyk - Dziś są urodziny mojej mamy. Chciałbym przygotować jej jakąś niespodziankę. Myślę właśnie co to może być. No wiesz, nie porównuj mnie do tego lenia, naszego małego księcia! Zamyśliłem się tylko.

- Nie gniewaj się! - zawołał kucharz - Myślisz o mamie, a ja obawiałem się, że jak ta nasza dworska maruda, zaczynasz myśleć o sobie.

Rzeczywiście! Księcia mamy fatalnego! Czy ty słyszałeś, żeby on choć raz podziękował nam za posiłki? Król i królowa zawsze nam dziękują, wiedzą, że się staramy. A ta maruda wiecznie ze wszystkiego niezadowolona!

 Dwaj kucharczykowie tak sobie rozmawiali, a nasz książę, przerażony tym, co usłyszał, uciekł szybko do ogrodu. Czyżby to miała być prawda? Jestem taki nieznośny dla kucharzy? - myślał. Jeszcze nie ochłonął po rozmowach w kuchni kiedy w ogrodzie usłyszał głos starego ogrodnika. 

- Ile pięknych kwiatów i krzewów wokół! - mówił do siebie ogrodnik - Wszystko to cieszy oko starego ogrodnika! Piękny jest ten świat! A i ludzie dobrzy na dworze! No, oprócz tego małego księcia, który rośnie na lenia i strasznego samoluba! Skąd on taki u nas? Przecież ojciec jego, król, taki dla służby serdeczny! A i królowa dobra dla ludzi! Każdemu pomoże, a i mnie, staremu ogrodnikowi zawsze dobre słowo powie! A ten mały taki nieznośny! Jak widzi róże to wolałby akurat tulipany! A jak są tulipany to kolor nie taki. Co też kiedyś będzie z takiego nieznośnego księcia! 

 Mały książę słuchał z bólem słów starego ogrodnika. Czyżby i to miała być prawda? - myślał. Nigdy wcześniej nie zastanawiał się nad tym jak się czuje ogrodnik kiedy on tak marudził. W ogóle nigdy nie myślał o tym, co czują inni. Chciało mu się płakać. Pobiegł szybko do mądrej kobiety.

- Powiedziałaś, mądra kobieto, że przygoda, którą mi zaproponujesz, uczyni mnie szczęśliwym! Tak przecież powiedziałaś! - wołał książę.

- Ależ książę! - uśmiechnęła się kobieta - Z niczego się nie wycofuję! Powtórzę to jeszcze raz! Ta przygoda uczyni cię szczęśliwym, przemieni cię głęboko! Będziesz naprawdę szczęśliwym człowiekiem.

- Dosyć tego! - zawołał książę - Nie chcę już być niewidzialny! Spraw, by wszystko było jak wcześniej. Mam dość tego narzekania na mnie! Bardzo złych rzeczy muszę słuchać o sobie!

- To nie takie proste - powiedziała ze spokojem mądra kobieta - Żeby wszystko wróciło do poprzedniego stanu musisz spełnić przynajmniej dwa dobre uczynki.

- Dwa uczynki? - zawołał książę - Chyba żartujesz! Przywróć mi chociaż głos! 

  Ostatecznie tak się stało. Mądra kobieta powiedziała tylko, że warunek powrotu do poprzedniego stanu jest taki, że głos księcia ma być użyty do tego, by ktoś mógł poczuć się szczęśliwym. Książę nie był zadowolony. To on zwykle stawiał wymagania, a teraz ktoś poucza go i, co najważniejsze, każe mu myśleć o innych. A on nie był przyzwyczajony do myślenia o innych. No nic! Trzeba działać! - pomyślał książę. Moje słowa powinny być dobre... Ale co ja powiem kucharczykom albo ogrodnikowi? Myślał, myślał i wymyślił.

- Jak tu pięknie pachnie! - powiedział książę wchodząc do kuchni - Co to za smaczne dania przygotowują nasi kucharczykowie? Jak zwykle będzie coś pysznego na obiad! No nic dziwnego! To przecież bardzo pracowici, pomysłowi kucharczykowie!

- Słyszałeś? - zapytał jeden kucharz drugiego - To nasz książę chyba tędy przechodził i tak nas pochwalił. Ale... niesamowite! On i takie słowa! Może to nie taka maruda jak myśleliśmy. Może i on ma serce dla ludzi.

 Tymczasem zadowolony książę pobiegł do ogrodu. Już wiedział co powie staremu ogrodnikowi.

- Ależ piękny ten ogród! - zawołał książę - Jaki ten nasz ogrodnik esteta! I kwiaty i krzewy! Cudowna kompozycja!

 Książę nie zauważył nawet, że doceniając pracę starego ogrodnika spełnił właśnie drugi uczynek, który był warunkiem powrotu do poprzedniego stanu. Książę znów stał się widzialny dla ludzi. Stary ogrodnik wzruszony odpowiedział:

- Staram się, książę! Dziękuję za dobre słowo! Chciałbym bardzo, by królewski ogród był piękny.

 Szczęśliwy książę pobiegł do pałacu. Wiedział jednak, że już wszystko nie będzie takie jak dawniej. Mądra kobieta miała rację! Przygoda, którą przeżył, głęboko go odmieniła i naprawdę pomogła mu stać się szczęśliwym. Książę zaczął myśleć o innych, o tym, co zrobić, by innym było z nim dobrze. Cały dwór widząc tak wielką przemianę księcia zabiegał o to, by każdego dnia choć krótko z nim pobyć, bo przecież wszyscy cieszymy się kiedy spotykamy dobrych i mądrych ludzi. Książę bardzo szybko przekonał się, że dobro, które czynimy, wraca do nas i każdego wieczoru szczęśliwy kładł się spać. Wiedział, że dzień wykorzystał dobrze.

 

 3. Książę poczuł się szczęśliwym wtedy, gdy zaczął myśleć o innych, kiedy zaczął innym pomagać. Kochane Dzieci! Pan Jezus bardzo chce, byśmy naśladowali Jego wielką dobroć i pomagali innym ludziom, zwłaszcza takim, którzy od nikogo nie mają żadnej pomocy. Kiedyś powiedział takie ważne słowa: Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci Moich najmniejszych, Mnie uczyniliście. Te słowa sprawiają, że możemy być pewni, że kiedy pomagamy potrzebującym, spotykamy się z samym Jezusem. Najmniejszy, o którym mówi Pan Jezus, to ktoś potrzebujący. Pan Jezus mówił do św. Faustyny, że miłosierdzie można świadczyć innym przez uczynek, ale także przez dobre słowo powiedziane komuś smutnemu, strapionemu i przez modlitwę za kogoś w potrzebie. Być może będzie tak, że może ktoś zapomni, że mu pomogliśmy. Być może nawet i my zapomnimy o naszej pomocy komuś. Jednak Pan Jezus żadnego z naszych uczynków miłości nie zapomni. Wszystkie je zapisuje w swoim miłosiernym sercu. Tego możemy być pewni. Tydzień Miłosierdzia, który właśnie trwa, przypomina nam o tym, że miłosierni mamy być cały rok. Nie ma większego szczęścia niż naśladować na różne sposoby Pana Jezusa, Króla Miłości.

 

Modlitwa:

Miłosierny Jezu, dziękujemy za Twoją wielką dobroć.

Wierzymy, że Ty zawsze chcesz dla nas szczęścia.

Uczyń nasze serca podobne do Twojego miłosiernego serca. 

Pomóż nam stawać się podobnymi do Ciebie. Amen.

P. Agatka

 

 

 

 

 

 

 

 

 

09.04.2021r.

 

Kochane Dzieci!

Dobroć Pana Jezusa, Jego miłosierdzie możemy naśladować nie tylko przez uczynki, ale także przez dobre słowo i modlitwę za innych. Gorąco polecam obejrzenie filmu: Św. Faustyna - z serii " Aureola - od Stanisława do Karola" (You Tube 15.16).

 

P. Agatka

 

 

08.04.2021r.

 

Kochane Dzieci!

 

Bóg kocha nas wielką miłością i nawet jeżeli czynimy coś niedobrego, to On nam przebacza, bo chce, byśmy żyli z Nim w przyjaźni. Bóg zawsze czeka na każdego człowieka, który przyznaje się do złego i szczerze żałuje. Właśnie taką miłość Boga, która zawsze na nas czeka i pragnie nam przebaczać nazywamy miłosierdziem. Jego miłość do nas będzie trwać zawsze.

 

Temat: Święto Miłosierdzia Bożego

 

1. Kiedy Pan Jezus chodził po ziemi wiele mówił o tym, że Bóg Ojciec jest dobry i kocha ludzi. Mówił o tym, że Boża miłość do człowieka jest miłością miłosierną. To dlatego Jezus opowiadał na przykład przypowieść o zaginionej owcy czy synu marnotrawnym. Dzieci z grup V i VI te przypowieści znają. Pan Jezus bardzo chciał, by do Ojca nie bali się wrócić najwięksi grzesznicy.

 

2. Pan Jezus bardzo chce, by ludzie pamiętali, że On jest nieskończenie dobry, że jest miłosierny. Przypomniał tę prawdę ludziom jeszcze raz, a pomogła Mu w tym św. siostra Faustyna Kowalska.

 

Opowiadanie: Faustyna to imię, które przyszła święta przyjęła w zakonie, a jako dziecko miała na imię Helenka. Mała Helenka najlepiej jak umiała pomagała mamie w domowych obowiązkach. Ponieważ miała dziewięcioro rodzeństwa, to obowiązków było dużo. Dlatego - choć była zdolna - skończyła tylko trzy klasy i nie mogła się dalej uczyć. W wieku 7 lat usłyszała po raz pierwszy głos Jezusa wzywający ją do świętości. Odtąd pragnęła ofiarować swe życie Bogu i bliźnim, choć jeszcze nie wiedziała jak to zrobić. Wielkie ubóstwo w domu sprawiło, że przyszła święta już od 14 roku życia pracowała jako służąca. Swoje obowiązki w domu rodziny u której pracowała wykonywała bardzo starannie. Helenka odpowiedziała na głos Jezusa i postanowiła wstąpić do klasztoru. Gdy została przyjęta, otrzymała imię zakonne - Faustyna. Pewnego dnia siostrze Faustynie objawił się Jezus, który chciał, aby przypomniała ludziom prawdę o Jego miłosierdziu. Namalowany na podstawie objawień obraz Jezusa z napisem ,,Jezu ufam Tobie" oraz modlitwa koronką, o której dzieci już słyszały, miały pomóc zaufać ludziom, odnaleźć drogę do Boga, który chce ich przytulać do swojego Serca, który chce im przebaczyć. Siostra Faustyna na życzenie Pana Jezusa pisała Dzienniczek, w którym prowadziła zapis swoich przeżyć. Kiedyś zapisała w nim, że przyszedł do niej Jezus, który domagał się, by pisała o Jego dobroci cokolwiek przyjdzie jej na myśl. Siostra Faustyna wtedy zapytała Jezusa z lękiem: ,,Panie, a co będzie jak napiszę zbyt wiele?" Pan Jezus zapewnił ją, że nawet gdyby w różnych językach pisała grube książki na temat Jego dobroci to i tak jeszcze nie napisałaby wszystkiego. Pan Jezus pragnął także, by zostało ustanowione Święto Miłosierdzia Bożego, które obchodzimy w najbliższą niedzielę. Siostra Faustyna modliła się, aby ludzie, którzy grzeszą, zmienili swoje życie i wrócili do dobrego Boga. Napisała też w swoim Dzienniczku, że miłosierdzie Boże jest tak wielkie, że dziwią się mu nawet Aniołowie. Siostra Faustyna zmarła, mając 33 lata. Choć żyła na ziemi krótko to zostawiła po sobie wiele. Dziś obraz z napisem ,,Jezu ufam Tobie" znany jest na całym świecie, a koronką do Bożego Miłosierdzia modlą się ludzie w różnych językach. Przede wszystkim jednak siostra Faustyna wykonała to, czego chciał Pan Jezus tylko dlatego, że Go bardzo kochała. Papież Jan Paweł II ogłosił siostrę Faustynę świętą. Ostatnie lata życia spędziła w klasztorze, który znajduje się w Krakowie - Łagiewnikach. To miejsce stało się pierwszym w świecie sanktuarium Bożego Miłosierdzia.

 

3. Pan Jezus polecił siostrze Faustynie, aby namalowano obraz z Jego postacią. My ten obraz dobrze znamy. Mamy go także w ołtarzu w naszym kościele. Na obrazie Pan Jezus pokazuje jedną ręką na swoje serce jakby chciał patrzących na Niego ludzi zapewnić, że są oni w Jego sercu. Z serca Jezusa wydobywają się promienie czerwony i bladoniebieski. Po śmierci na krzyżu żołnierz przebił serce Jezusa włócznią. Wypłynęły z niego krew i woda. Do nich nawiązują promienie na obrazie. Czerwień oznacza krew Pana Jezusa, którą z miłości przelał na krzyżu za nasze złe czyny. Kolor bladoniebieski to symbol wody, która podczas chrztu obmywa duszę z grzechów. Pod stopami Pana Jezusa znajduje się napis: Jezu ufam Tobie. Te trzy słowa oznaczają, że Pan Jezus pragnie, by ludzie zawsze zwracali się do Niego z wielką wiarą, że On ich kocha.

 

4. Gdy Pan Jezus objawił się siostrze Faustynie, polecił jej przekazać wszystkim, że pragnie, aby zostało ustanowione Święto Miłosierdzia Bożego. Prośba Pana Jezusa została spełniona - święto to obchodzimy tydzień po Niedzieli Zmartwychwstania. Niedziela Miłosierdzia Bożego obchodzona była jako święto w Polsce, a potem już na całym świecie. Kochane Dzieci! Ten dzień jest bardzo szczególny. Starsze dzieci wiedzą jak wielki dar otrzymujemy wtedy przyjmując Jezusa pod postacią chleba. My wszyscy powinniśmy pamiętać, że chociaż Pan Jezus wysłuchuje naszych modlitw zawsze to jednak są szczególne dni i szczególne miejsca, kiedy On chce nam dawać potrzebne dary. To dlatego pielgrzymi idą lub jadą do sanktuariów, bo to miejsca, w których Bogu podoba się dawać to, co nam potrzebne. Podobnie też jest ze szczególnymi świętami, w których doświadczamy niezwykłego działania dobrego Boga. Pan Jezus mówił do siostry Faustyny, że smuci Go bardzo jeśli ludzie proszą o mało, bo On chce nam dawać wiele, bardzo wiele.

 

4. Kochane Dzieci! Każdy z nas powinien chcieć naśladować dobroć Jezusa i pomagać innym, być miłosierny. Każdy z nas powinien chcieć na wzór Jezusa przebaczać tym, którzy zrobili nam coś przykrego. Prawda ta jest zawarta w modlitwie ,,Ojcze nasz", której nauczył nas sam Jezus. Myślmy często o słowach modlitwy: ,,I odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom". Prosimy Boga, by tak nam darował nasze grzechy jak my przebaczamy innym krzywdy, które nam uczynili.

 

Modlitwa:

Promyczki Dobra - Jezu Ufam Tobie (You Tube 3.44)

Nie, nie boję się niczego - Św. Faustyna (You Tube 3.02)

P. Agatka

 

 

 

 

31.03.2021r.

Kochane Dzieci!

 

  Jezus bardzo nas kocha. W Wielki Piątek przypomnimy sobie, że oddał za nas życie na krzyżu. Po trzech dniach jednak stało się coś, czego nie spodziewali się nawet Jego uczniowie. Jezus zapowiadał to wydarzenie podczas swojego ziemskiego życia. Apostołowie wtedy tego nie rozumieli.

 

Temat: Przeżywamy radość Zmartwychwstania Jezusa.

 

1. Błogosławieństwo pokarmów w Wielką Sobotę odbywać się będzie w tym roku na placu przed naszym kościołem. Pamiętamy, że w koszyczku, który przyniesiemy w ten dzień, najważniejszy jest baranek. Przypomina on nam o tym, że Pan Jezus oddał za nas swoje życie i pokonał śmierć. Chorągiewka, którą ma baranek jest właśnie oznaką zwycięstwa. W Wielką Sobotę odwiedzamy Grób Pański, ale pamiętamy o tym, że Pan Jezus po trzech dniach powstał z niego, to znaczy wyszedł żywy i nigdy już nie umrze. Będzie żył na wieki. Jezus jest znowu pośród nas, bo nas kocha. To dla nas przyszedł na świat, nauczał, czynił cuda, cierpiał, umarł i zmartwychwstał. I zawsze chce z nami być.

 

2. Ludzie bardzo uroczyście obchodzą dzień zmartwychwstania Jezusa. Była to właściwie jeszcze noc kiedy wyszedł z grobu żywy. Posłuchajcie kto pierwszy dowiedział się o tym radosnym wydarzeniu.

 

Opowiadanie biblijne (por. Mt, 28, 1-8; 11-15):

                               O świcie pierwszego dnia tygodnia przyszła Maria Magdalena i druga Maria obejrzeć grób. A oto powstało wielkie trzęsienie ziemi. Anioł Pański zstąpił z nieba, podszedł, odsunął kamień i usiadł na nim. Postać jego jaśniała jak błyskawica, a szaty jego były białe jak śnieg. Ze strachu przed Nim zadrżeli strażnicy (...) Anioł przemówił do kobiet: ,,Wy się nie bójcie! Wiem, że szukacie Jezusa Ukrzyżowanego. Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał, jak powiedział. Chodźcie, zobaczcie miejsce gdzie leżał. Idźcie szybko i powiedzcie Jego uczniom: Powstał z martwych i udaje się przed wami do Galilei. Tam Go ujrzycie". Kobiety pospiesznie oddaliły się od grobu, z wielką radością pobiegły opowiedzieć uczniom Jezusa co się wydarzyło. A oto sam Jezus stanął przed nimi i powiedział: ,,Witajcie!" One podeszły do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon. A Jezus powiedział do nich: ,,Nie bójcie się! Idźcie i powiedzcie uczniom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą".

 

  Kochane Dzieci! Wszyscy ludzie, którzy dowiadują się o zmartwychwstaniu Jezusa bardzo się cieszą. Najpierw kobiety, które przyszły do grobu, potem Jego uczniowie. Tym, którym trudno było w to uwierzyć, pokazał zranione ręce i bok. Apostołowie byli bardzo szczęśliwi widząc Jezusa żyjącego. Pan Jezus obiecał swoim uczniom, że każdy kto w Niego wierzy, będzie żył wiecznie. Jezus z pewnością ukazał się także swojej Mamie, która zawsze Go kochała, wierzyła Mu i ufała każdemu słowu, które On wypowiedział. My także cieszymy się, że Pan Jezus powstał z martwych.

    W tym czasie w kościołach w nocy z soboty na niedzielę odbywa się uroczysta Rezurekcja - Msza Święta z procesją, która jest ogłoszeniem zmartwychwstania Pana Jezusa i wezwaniem do radości i udziału w Jego zwycięstwie. Pamiątką zmartwychwstania Jezusa jest również każda niedziela. Kiedy przychodzimy w tym dniu na Mszę Świętą, cieszymy się z tego wydarzenia i dziękujemy Bogu za to, co dla nas uczynił.

 

3. Pan Jezus odchodząc do nieba, pozostawił nam obietnicę naszego zmartwychwstania. Podziękujmy Jezusowi za Jego zmartwychwstanie  i otwartą drogę do nieba. Z wielką ufnością w Jego miłość zaśpiewajmy:

 

https://youtu.be/271w6DJSVmo

 

Piosenka na You Tube: Promyczki Dobra - /12 Zmartwychwstał Jezus (3.00)

 

Kochani! Wam, Waszym Rodzicom, Rodzeństwu, Babciom, Dziadkom życzę radosnych, błogosławionych Świąt Zmartwychwstania Pana Jezusa.

Niech Jego wielka miłość i przekonanie, że On z nami jest zawsze będzie naszą siłą i dodaje odwagi w każdej sytuacji. 

P. Agatka

 

                       

29.03.2021r.

Kochane Dzieci!

 

      W Niedzielę Palmową przypominamy sobie jak Pan Jezus przybył do Jerozolimy. Przyszliśmy wtedy do kościoła z palmami, które wyrażają radość i szacunek dla Jezusa - Króla. W Wielki Czwartek (dzień przed swoją męką) Pan Jezus odprawił po raz pierwszy Mszę Świętą. W Wielki Piątek natomiast w kościele adorujemy krzyż i chociaż w tym roku nie będziemy go całować to z miłością przypominamy sobie, że to na nim umarł Jezus ofiarując siebie. Droga na Golgotę była długa i trudna, a zmęczony Jezus upadał. Niektóre dzieci z grup V i VI opowiadały mi w czasie katechez, że czasem z babcią czy mamą odmawiają piękną modlitwę - koronkę do Miłosierdzia Bożego. Tej modlitwy nauczył Pan Jezus świętą Faustynę. O tej polskiej świętej będziemy jeszcze mówić, a ja chciałabym przypomnieć teraz, że w koronce do Miłosierdzia Bożego prosimy Boga Ojca, by przez cierpienie i śmierć swojego Syna Jezusa udzielał nam wielkich darów, przede wszystkim życia na wieki z Nim.

 Dorośli i starsze dzieci wiedzą, że od Wielkiego Piątku właśnie możemy rozpocząć 9-dniowe odmawianie koronki. Pan Jezus zapewniał, że w tej 9-dniowej modlitwie przed Świętem Miłosierdzia Bożego udzieli wszystkim wielu, wielu darów. Po śmierci Pana Jezusa złożono Jego ciało do grobu.

 

Temat: Dziękujemy Jezusowi za śmierć i zmartwychwstanie.

 

1. Na pamiątkę złożenia do grobu Pana Jezusa w kościołach są przygotowywane Groby Pańskie. Odwiedzamy je w Wielką Sobotę. Zatrzymują się przy nich ludzie i modlą się, dziękują Jezusowi za tak wielką miłość, oczekują na Jego zmartwychwstanie. Grób Jezusa nie jest jak inne groby. Znajduje się w nim wystawione w monstrancji Ciało Pana Jezusa pod postacią chleba. 

 

2. W Wielką Sobotę, kiedy ludzie przychodzą do kościoła, aby modlić się przy Grobie Pańskim, przynoszą też w koszykach pokarmy, które ksiądz pobłogosławi, a potem trafią na stół wielkanocny.

Opowiadanie:

       Pokłóciły się kolorowe pisanki w wielkanocnym koszyku która z nich jest najpiękniejsza i najważniejsza. Krzyczały i trzęsły się.

Dobrze, że się nie potłukły!

- Ja jestem najważniejsza, bo mam czerwony kolor i malowane kwiaty - wołała pierwsza.

- A nie, bo ja! Jestem żółta jak słońce i mam śliczne wzorki - przekrzykiwała ją druga.

- A ja jestem zielona i mam wydrapane na skorupce bazie. Więc to ja jestem najważniejsza - upierała się trzecia.

Kłóciły się i kłóciły bez ustanku. A nie wiedziały, że w wielkanocnym koszyczku najważniejszy jest baranek. Zrobiony z cukru lub ciasta,

z czerwoną chorągiewką, na której jest krzyż.

 

   Kochane Dzieci! Baranek nam przypomina, że Pan Jezus pokonał śmierć. Jego miłość i dobroć zwyciężyły. Chorągiewka przypomina nam,

że Pan Jezus zwyciężył i chce, abyśmy byli szczęśliwi. Pan Jezus jest zawsze najważniejszy. Oczywiście w naszych koszyczkach mamy też kolorowe jajka - pisanki. Ozdabiamy je radośnie, bo cieszymy się ze zmartwychwstania Jezusa. Dziękując Bogu za pokarm tego dnia przynosimy też do kościoła trochę chleba, wędliny, sól i chrzan.

 Wieczorem, w Wielką Sobotę, gdy zajdzie już słońce, rozpoczyna się piękne i radosne świętowanie zmartwychwstania Pana Jezusa. O zmierzchu ludzie gromadzą się przed kościołem przy rozpalonym ognisku. Ksiądz wychodzi z ministrantami przed kościół i poświęca ogień. Następnie od poświęconego ognia zapala dużą świecę - paschał, który wnoszony jest uroczyście do ciemnej świątyni przy śpiewie ,,Światło Chrystusa". Wszyscy odpowiadają: ,,Bogu niech będą dzięki". Ludzie zapalają swoje świeczki od paschału. Wkrótce cały kościół rozbłyska radosnym światłem, a kapłan umieszcza paschał na najbardziej widocznym miejscu. Jest to piękny i radosny znak, który mówi o zwycięstwie Pana Jezusa nad śmiercią i Jego zmartwychwstaniu. Podobnie jak światło świecy rozprasza ciemności kościoła, tak Pan Jezus rozprasza ciemności śmierci i całego zła, jakim jest grzech. Ksiądz błogosławi także wodę w chrzcielnicy. Potem ona będzie służyła do chrztów. Wszyscy cieszą się ze zmartwychwstania Jezusa i przypominają sobie chwile, kiedy Pan Jezus po raz pierwszy zamieszkał w ich sercu na chrzcie świętym. Kapłan kropi ludzi wodą święconą na pamiątkę tego wydarzenia.

 

3. Przychodząc do grobu Pana Jezusa dziękujemy Mu za Jego miłość, za to, że nas zbawił. Światło paschału mówi nam, że Jezus zmartwychwstał i jest wśród nas. Na chrzcie świętym złączył nas ze sobą. Dziękujemy Jezusowi także za dar chrztu świętego, za to, że jesteśmy dziećmi Bożymi.

 

https://youtu.be/QW3pmrLjbmO

 

Gorąco polecam obejrzenie na You Tube filmiku: Brat Franciszek. Wielki Tydzień i Wielkanoc. (13.27)

 

P. Agatka

 

 

 

 

26.03.2021r.

Kochane Dzieci!

 

 Pamiętamy o tym, że w najbliższą niedzielę przychodzimy na Mszę Świętą z palmami ponieważ to Niedziela Palmowa. Obchodzimy ją na pamiątkę wjazdu Pana Jezusa do Jerozolimy. Nasze palmy zrobione z suszonych kwiatów, ziół i gałązek wierzby wyrażają radość i szacunek dla Króla. Będziemy wielbić Jezusa, który jest Królem naszych serc. Po Niedzieli Palmowej rozpoczyna się tydzień, który nazywa się wielki. Dziś usłyszymy o tym, jakie ważne wydarzenia wspominamy w Wielki Czwartek i Wielki Piątek.

 

Temat: Pan Jezus cierpi i umiera z miłości do ludzi.

 

1. Kiedy Pan Jezus przybył do Jerozolimy, to mieszańcy witali Go radośnie gałązkami palmowymi. Jednak wśród nich byli tacy, którzy się uśmiechali, ale myśleli co innego. Pan Jezus wiedząc, że człowiek jest słaby i skłonny do grzechu zapragnął spotkać się ze swoimi uczniami, by ich umocnić, zapewnić o swojej miłości i pożegnać się z nimi. Spożył z nimi ostatnią kolację, w czasie której ustanowił Eucharystię. Wśród uczniów Pana Jezusa był apostoł o imieniu Judasz. Po wieczerzy zdradził swojego Nauczyciela. Pan Jezus został więc aresztowany i skazany na śmierć przez ukrzyżowanie. W Wielki Czwartek (przeddzień swojej męki) Pan Jezus po raz pierwszy odprawił Mszę Świętą. Wtedy również obchodzimy święto kapłanów. Modlimy się za nich, bo to oni jak apostołowie mają prowadzić nas do Jezusa. Drugi dzień, przypominający wydarzenia z Jerozolimy, to Wielki Piątek. Wtedy przychodzimy do kościoła, aby adorować krzyż, na którym Pan Jezus ofiarował nam siebie. Zanim został ukrzyżowany, biczowano Go, kazano Mu dźwigać ciężki krzyż. Droga na Golgotę była bardzo długa i trudna, zmęczony Pan Jezus upadał. Pamiętamy o tym, że w kościołach w Wielkim Poście odprawiane są nabożeństwa Drogi krzyżowej. Dziś także o godzinie 16.30 odprawiana będzie w naszym kościele Droga krzyżowa dla dzieci.

 

2. Opowiadanie:

 Zbliżał się Wielki Piątek i Gabryś był bardzo smutny.

- Niedługo dzień, w którym umarł Pan Jezus - powiedział do babci. - Jest mi tak przykro. Wcale nie chcę, aby umierał.

- Nie martw się, Gabrysiu - babcia pogłaskała go po głowie. - Jezus umarł, ale trzeciego dnia zmartwychwstał. 

- Ale po co musiał umrzeć?

- Żeby pomóc nam wszystkim. Zrobił to z wielkiej miłości do ludzi. Wyobraź sobie, że twój braciszek, Ignaś, ciężko zachorował. Aby mu pomóc, musisz poświęcić się i oddać swoją krew do operacji. Inaczej nie mógłby wyzdrowieć. Czy zrobiłbyś to?

- Oczywiście! - wykrzyknął Gabryś. - Przecież to mój brat. Bardzo go kocham.

- Jezus w ten sam sposób kocha nas wszystkich. Umarł po to, abyśmy mogli wyzdrowieć z choroby, jaką jest grzech. Dzięki Jego śmierci zostaliśmy zbawieni i możemy pewnego dnia zamieszkać razem z Nim w niebie. 

Gabryś zastanowił się chwilę, a potem powiedział:

- Rozumiem to, babciu, ale mimo wszystko nie lubię ludzi, którzy Go zabili. Gdybym ich spotkał, nakrzyczałbym na nich bardzo głośno.

- Nie dziwi mnie twój gniew, ale jednak powinieneś pamiętać o tym, że Jezus, umierając na krzyżu, przebaczył swoim prześladowcom. Modlił się za nich do Ojca w niebie. Dlatego my powinniśmy postąpić podobnie jak On i wybaczyć tym ludziom ich złe czyny.

- Dlaczego Pan Jezus im przebaczył? Nie powinien tego robić. Oni byli źli.

- Nie mów tak, Gabrysiu. Jezus wybaczył im, ponieważ ich kochał. Mówiłam ci przecież, że kochał wszystkich ludzi, a nie tylko tych dobrych. Ci, którzy Go zabili, nie wiedzieli, że popełniają wielką zbrodnię. Każdemu człowiekowi zdarza się postępować w niedobry, a czasem nawet okrutny sposób. Jeśli go jednak kochamy to potrafimy mu wybaczyć. Pamiętasz jak wylałeś kubek gorącej herbaty na komputer taty?

- Pamiętam - Gabryś pokiwał głową. - Komputer zepsuł się zupełnie i trzeba było go wyrzucić.

- Właśnie. Czy to, co zrobiłeś, było dobre?

- Nie, ale ja nie wiedziałem, że tak się stanie.

- Rozumiem - powiedziała babcia. - Ale podobnie bywa z innymi ludźmi. Nie zawsze wiedzą, że to, co robią, jest złe i jakie będzie miało niedobre skutki. Ludziom, którzy sprawią nam przykrość trzeba zawsze wybaczać.

- Tak jak tato wybaczył mnie. Wcale się nie gniewał. Ucieszył się tylko, że mi się nic złego nie stało - przypomniał sobie Gabryś. A po chwili zapytał:

- Babciu, a co jeśli ludzie wiedzą, że robią źle? Czy im Jezus też wybacza?

- Oczywiście - odpowiedziała babcia. - Jezus ma tak mocno kochające serce, że wybaczy każdemu. Przecież nawet osoba, która postępuje niewłaściwie może się zmienić i żałować swoich czynów. Powinniśmy pamiętać zawsze o tym.

Gabryś przez jakiś czas milczał i zastanawiał się nad tym czy on sam zawsze wybaczał kolegom i koleżankom. Potem przyszła mu do głowy jeszcze jedna myśl:

- Babciu, a o co chodzi z tym Wielkim Czwartkiem? Bo w Wielki Piątek umarł Jezus. Co jednak robił w czwartek?

- W Wielki Czwartek po ostatniej wieczerzy zaczęła się Jego męka. A wcześniej ustanowił Eucharystię.

- Już wiem! - wykrzyknął Gabryś. - To znaczy, że schował się w mały opłatek i w wino mszalne.

- Tak - zgodziła się babcia. Sam pomyśl, jak bardzo musiał kochać ludzi, że dla nich schował się w maleńki kawałeczek chleba i kropelki wina.

W ten sam sposób może być bliżej nas wszystkich.

- Ja też kocham Jezusa - oświadczył Gabryś. - Pójdę teraz i pomodlę się, aby nie czuł się zbyt samotny w czasie swojej męki.

 

   Kochane Dzieci! Przed nami smutne, choć piękne dni. My też, podobnie jak Gabryś, nie chcemy, by Pan Jezus, Król miłości cierpiał i umierał. Pan Jezus w Wieczerniku ustanowił Eucharystię czyli przemienił chleb w swoje Ciało, a wino w swoją Krew. Teraz taka tajemnica dokonuje się w czasie każdej Mszy Świętej. A potem umierał na krzyżu za nasze grzechy i przebaczył swoim prześladowcom. Powinniśmy naśladować Jezusa w Jego dobroci i wybaczać ludziom przykrości, które nam wyrządzają. My możemy towarzyszyć Panu Jezusowi w te piękne dni. One są piękne, bo mówią o ogromnej miłości, jaką obdarzył nas Jezus. Możemy, jak Gabryś, pocieszać Jezusa swoją miłością, możemy wybrać się na adorację krzyża do kościoła.

 

3. Być może zdarzyło się Wam, że ktoś zdradził Waszą tajemnicę albo zrobił jakąś inną przykrość? Czego wtedy oczekuje od nas Pan Jezus? Abyśmy byli cierpliwi i przebaczyli osobie, która popełniła taki błąd. Czy trudno jest kochać osobę, która robi nam krzywdę? Oczywiście bardzo trudno. Ale my wiemy jak to zrobić. Często opowiadacie na katechezach w którym miejscu w Waszych domach wisi krzyż. Przypomina on nam o Panu Jezusie, o tym, że umarł On na krzyżu, bo ukochał nas nad życie. Patrząc na krzyż uczymy się kochać jak Pan Jezus, wybaczać tym, którzy nas skrzywdzili. W miłości Pana Jezusa widzimy jacy jesteśmy dla Niego ważni. Tak ważni, że warto było za nas oddać życie.

 

http://youtu.be/NF5L-TUHVBg

 

P. Agatka

 

 

 

 

24.03.2021r

Kochane Przedszkolaki!

 

Mówiliśmy już o tym, że w Wielkim Poście rozważamy smutki, cierpienie Pana Jezusa. Do największych świąt chrześcijańskich - Zmartwychwstania Pańskiego przygotowujemy nasze serce przez modlitwę na nabożeństwch Gorzkich żali i Drogi krzyżowej. W tym czasie podejmujemy różne wyrzeczenia, odmawiając sobie tego, co sprawia nam przyjemność. W ten sposób chcemy pokazać Jezusowi, że Go kochamy i potrafimy dla Niego podjąć ten wysiłek. Dziś usłyszymy o ważnym wydarzeniu, które miało miejsce wtedy kiedy Pan Jezus chodził po ziemi.

 

Temat: Wielbimy Pana Jezusa

 

 1. Pan Jezus był świadom tego, że jest Zbawicielem ludzi. Kiedy zbliżał się czas Jego męki i śmierci, poprosił swoich uczniów, aby przyprowadzili Mu osiołka i na nim przybył do miasta zwanego Jerozolimą. Kiedy ludzie dowiedzieli się o tym, wybiegli na ulicę bardzo rozradowani.

 

   Nazajutrz wielki tłum, który przybył na święto, usłyszawszy, że Jezus przybywa do Jerozolimy, wziął gałązki palmowe i wybiegł Mu naprzeciw. Wołali: Hosanna! Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie (...)

                                                                               /J 12, 12-13/

 

 

Wzdłuż ulicy, po której jechał Pan Jezus, zebrał się wielki tłum, pragnący okazać mu swoją radość, wielbić Go i obwołać Królem. Aby jak najlepiej Go przywitać, dorośli zdejmowali kolorowe płaszcze i rozkładali je na ulicy, a dzieci rzucały pod Jego stopy kwiaty. Obok drogi, po której Pan Jezus przejeżdżał, rosły drzewa, zwane palmami o pięknych, dużych, zielonych liściach. Ludzie zaczęli je zrywać i rzucać pod nogi osiołka, na którym siedział Jezus. Inni, na znak radości wymachiwali liśćmi palm nad głowami i wołali: ,,Hosanna Synowi Bożemu". Pan Jezus jednak był smutny. Wiedział, że miasto, do którego wjeżdża odrzuci Go i sędzia wyda na Niego niesprawiedliwy wyrok.

 

2. Opowiadanie:

Agnieszka pomagała mamie zawiązać czerwoną kokardkę na palmie. Jutro będzie Niedziela Palmowa i wszyscy wybiorą się do kościołów poświęcić palmy. Większość osób kupowała je po prostu w sklepach lub na bazarach, ale mama Agnieszki potrafiła zrobić palmę i dzięki temu jej palma zawsze była najpiękniejsza ze wszystkich.

- Czemu święcimy palmę? - zapytała Agnieszka.

- Bo to Niedziela Palmowa, bardzo ważne wydarzenie - odpowiedziała mama. Pan Jezus tego dnia wjechał na osiołku do Jerozolimy, świętego miasta, w którym został potem ukrzyżowany i gdzie zmartwychwstał. Mieszkańcy witali Go z wielką radością. Wiedzieli, że odwiedził ich wspaniały król. Rzesze ludzi wyległy na ulice. Wszyscy śpiewali pieśni, chwalili i wielbili Boga, a pod kopytka osiołka rzucali palmowe liście.

- Takie same jak nasza palemka?

- Nie, niezupełnie. Nasza palemka nie składa się z liści palmy, bo takie drzewa w Polsce nie rosną. Robimy ją jednak na pamiątkę tamtego wydarzenia z najpiękniejszych suszonych roślinek, jakie mamy. Idąc w Niedzielę Palmową do kościoła, również wielbimy Boga i dziękujemy Mu za to, że posłał na świat swojego Syna Jezusa.

- A czemu ci ludzie rzucali w Jezusa liśćmi? - zapytał nagle Gabryś, który usiadł przy mamie.

- Nie rzucali w Jezusa, tylko na drogę, którą przejeżdżał - roześmiała się mama. - W ten sposób wyrażano szacunek dla Jego osoby. Tak kiedyś witano króla.

- Aha - Gabryś kiwnął głową. - Dzisiaj, kiedy witamy kogoś ważnego, dajemy mu kwiaty.

- Dajemy mu kwiaty lub rzucamy je przed niego, albo machamy chorągiewkami, a czasem nawet robimy proporce z dużymi napisami tak jak to widzieliście w telewizji kiedy pokazywano jak kiedyś Polacy witali papieża Jana Pawła II.

- Ja pomacham moją palemką w kościele - zapowiedziała Agnieszka. - I zaśpiewam Jezusowi pieśni najładniej jak potrafię.

- W ten sposób na pewno Go uwielbisz - zakończyła mama.

 

3. Kochane Dzieci! W najbliższą niedzielę przypominamy sobie ważne wydarzenie - wjazd Pana Jezusa do Jerozolimy. W czasie niedzielnej Mszy Świętej też usłyszymy o tym wydarzeniu i będziemy świadkami procesji z palmami do wnętrza kościoła. Niedzielę tę nazywamy Niedzielą Palmową. Ludzie przychodzą wtedy do kościoła z kolorowymi palmami zrobionymi z suszonych kwiatów, ziół i gałązek wierzby, zwanych popularnie baziami. Palmy te różnią się od tych, które rosną w kraju Pana Jezusa. Jednak mimo tej różnicy, są one oznaką królewskiego szacunku i wyrazem radości. Dlatego pamiętajcie o przyniesieniu do kościoła palm, które kapłan poświęci, a wy wyrazicie przez nie swoją radość, że Jezus jest również waszym Królem - Królem waszych dziecięcych serc.

 

Modlitwa: Panie Jezu, my też chcemy Cię uwielbiać. Jesteś naszym Królem. Królem miłości. Chcemy towarzyszyć Ci w Twoim smutku, ponieważ dobrze wiesz, że przyjeżdżasz do miasta, które Cię odrzuci. Chcemy pocieszać Cię naszą miłością. Chcemy z Tobą być w te najbliższe smutne, choć piękne dni i wiele razy mówić Ci jak mocno Cię kochamy. A potem z Tobą cieszyć się z tego, że zwyciężyłeś śmierć.

 

P. Agatka

 

 

19.06.2020 r. 

Dziś Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa.  W dzisiejszym słowie Bożym Pan Jezus mówi do nas: ,,Przyjdźcie do Mnie wszyscy..." Proszę, by starsze dzieci z grup V i VI obejrzały krótki filmik na YouTube: Serce Pana Jezusa. Katecheza online (6.00)  

P. Agatka

 

 

18.06.2020 r.

Kochane Przedszkolaki!

 

W Boże Ciało wieczorem byłam w kinie na pięknym filmie ,,Najświętsze Serce". Warto wciąż sobie przypominać, że kochające nas Serce Pana Jezusa pragnie, by Jego miłość była znana wszystkim ludziom i by na Jego miłość ludzie odpowiadali miłością. Po to właśnie misjonarz jedzie na misje - by wszyscy ludzie poznali dobrego Boga i pokochali Go. 

 

Temat: Mały misjonarz

 

1. W październiku, który był przez papieża Franciszka ogłoszony Nadzwyczajnym Miesiącem Misyjnym, mówiliśmy, że misjonarz jedzie na misje czasami bardzo, bardzo daleko. Może on budować szkoły, przedszkola, szpitale albo kościoły. Może także być lekarzem albo na przykład uczyć dzieci w szkole. Przede wszystkim jednak misjonarz jest posłuszny Panu Jezusowi, który zostawił swoim uczniom takie zadanie:

,,Idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem". 

                                                                                                                                                                                                         (Mt 28, 19-20)

 

Misjonarz jedzie na misje przede wszystkim dlatego, by ludzie poznali dobrego Boga ponieważ nie wszyscy jeszcze Boga znają, nie wszyscy słyszeli o tym, że Pan Jezus dla nas stał się człowiekiem i kocha nas miłością nieskończoną. Misjonarzami są księża, siostry zakonne, lekarze, pielęgniarki i inni. Z miłości do Jezusa opuszczają oni swój rodzinny kraj, krewnych, przyjaciół i jadą do innych krajów, aby tam głosić Ewangelię.

 

2. Posłuchajcie opowiadania o tym jak mały Michał spotkał misjonarza.

Opowiadanie:

W niedzielę poszedłem z rodzicami do kościoła. Już wcześniej dowiedziałem się, że tego dnia będzie spotkanie z misjonarzem. Było bardzo dużo ludzi. Ksiądz Marek - tak właśnie miał na imię misjonarz - pokazywał film i opowiadał o zwyczajach ludzi, wśród których pracuje. A pracuje w Afryce w kraju, który nazywa się Togo. W tym kraju jest bardzo mało miast, większość ludzi mieszka w wioskach. Są bardzo biedni. Z powodu niedożywienia bardzo chorują. Większość ludzi nie potrafi czytać ani pisać. Tylko niektóre dzieci mają szczęście chodzić do szkoły. Zebrani w kościele ludzie byli zainteresowani tym, co usłyszeli. Od razu chcieli pospieszyć z pomocą. Pewna pani ofiarowała nawet dużo pieniędzy dla dzieci w kraju, w którym pracuje ksiądz Marek. Ja byłem bardzo ciekawy w jakim języku ludzie tam rozmawiają. Dowiedziałem się, że ksiądz Marek rozmawia tam z nimi po francusku. Ktoś inny zapytał księdza czy spotkał ludzi chorych na trąd. Okazało się, że ksiądz nie tylko ich spotkał, ale często jest z nimi. Odprawia dla nich Msze Święte, spowiada ich, a czasem też udziela pomocy medycznej. Trudna to praca - pomyślałem. Chciałbym też kiedyś pojechać na misje, aby móc głosić Ewangelię. Na koniec ksiądz poprosił wszystkich o pomoc. Powiedział, że aby pomagać ludziom w Afryce, niekoniecznie trzeba być dorosłym i wyjeżdżać do dalekich krajów. Są na to inne sposoby. Słuchałem z coraz większym zainteresowaniem.

- Kościół na misjach potrzebuje waszej pomocy - mówił ksiądz Marek.

- Przede wszystkim waszej modlitwy. W intencji misji możecie też ofiarować swoje trudy związane z nauką w szkole, a także cierpienie, kiedy chorujecie albo gdy jest wam smutno. Misje trzeba też wspierać materialnie.

- Wy też możecie być misjonarzami - podkreślił ksiądz Marek, zwracając się do dzieci. Przyznam, że bardzo mnie te słowa misjonarza ucieszyły, bo bardzo chciałbym, by wszyscy ludzie poznali Jezusa. Po spotkaniu z księdzem Markiem tata nabył kalendarz misyjny, a mama złożyła ofiarę na misje. Przy wyjściu z kościoła otrzymałem zakładkę do książki, na której było zdjęcie afrykańskiego dziecka oraz słowa: ,,Dzielmy się wiarą jak chlebem". Z drugiej strony była piękna modlitwa, którą wszyscy odmówiliśmy wieczorem.

 

3. Kochane Dzieci! Już wkrótce rozpoczną się wakacje. Jeśli naprawdę kochamy Pana Jezusa to nie tylko będziemy codziennie z Nim rozmawiać i nie tylko będziemy spotykać się z Nim na niedzielnej Mszy Świętej. Będziemy chcieli, tak jak mały Michał, aby wszyscy wokół nas wiedzieli o miłości Jezusa i kochali Go. Nie możemy zapominać o tym, że na różne sposoby dzielimy się swoją wiarą. Czasem to jest dobre słowo, czasem jakaś drobna pomoc, a zawsze może być modlitwa. W czasie wakacji mamy zwykle możliwość poznać nowych przyjaciół i możemy być wobec nich takim światełkiem Pana Jezusa. Takie dzielenie się miłością uczyni nas szczęśliwymi, bo dzięki naszej dobroci ktoś pomyśli o dobrym Bogu, zechce rozmawiać z Panem Jezusem, uwierzy w Jego nieskończoną miłość.

Panie Jezu, błogosław wysiłkom misjonarzy i spraw, by wszyscy ludzie poznali Ciebie, którego Serce płonie miłością do nas, a nas naucz być misjonarzami tej miłości wszędzie, gdzie się znajdziemy!

 

P. Agatka

 

 

    11.06.2020 r.

 

Kochane Dzieci!

Dzisiejszy dzień jest wyjątkowy. Pan Jezus, który obiecał, że będzie z nami we wszystkie dni aż do skończenia świata, będzie dziś uroczyście niesiony w monstrancji i będzie nam błogosławił.

Temat: Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej

1. W dniu dzisiejszym, który nazywa się Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej, uczestniczymy we Mszy świętej. Boże Ciało, bo tak też inaczej nazywa się ten dzień, jest świętem, w którym powinniśmy, podobnie jak w niedzielę, spotkać z Panem Jezusem w kościele na Mszy świętej. Tego dnia także Pan Jezus, który zawsze chce być blisko nas i naszych spraw, idzie ulicami naszych miast i wsi, po to, by nam błogosławić. Posłuchajcie opwiadania o Maćku i Basi, którzy bardzo martwili się, że nie pójdą w uroczystej procesji z Panem Jezusem. 

Opowiadanie:

- Będzie padać deszcz - westchnęła, babcia, wyłączając radio.

- To nie pójdziemy na procesję? - zapytał Maciek.

- A ja już nazbierałam tyle płatków kwiatów... - zmartwiła się Basia.

- Kto powiedział, że nie pójdziemy - uśmiechnęła się mama. - Wyobraź sobie, Basiu, że wszyscy patrzą na niebo, kręcą głowami i postanawiają zostać w domu. Nastawiają wodę na herbatę, włączają telewizor... A Pan Jezus? Czeka opuszczony i zapomniany pod złocistym baldachimem.

- To tak jakbym zaprosiła gości na imieniny i nikt by nie przyszedł. Siedziałabym sama przy wspaniale zastawionym stole i byłoby mi bardzo smutno - powiedziała Basia.

- Ubierajcie się i zakładajcie buty! Mama i ja jesteśmy już gotowi - zawołał tata.

- Wezmę trzy parasolki. Gdyby bardzo padało to nimi zasłonimy się przed deszczem - dodała babcia.

Maciek bez słowa zaczął się ubierać i po chwili cała rodzina podążała w stronę kościoła. Ciężkie chmury wisiały nisko nad ziemią, kiedy procesja ruszyła. Basia, w pięknym stroju, szła z przodu, a przy niej babcia. Maciek z rodzicami szedł w tłumie wiernych. Kiedy procesja zatrzymała się przy pierwszym ołtarzu, nie padało. Przy drugim lekko kapał już deszcz.

- Przyprowadziła nas tu miłość, radość, wdzięczność - mówił spokojnie ksiądz proboszcz, jakby nie zauważając deszczu. - Idziemy w procesji, bo chcemy powiedzieć wszystkim, całemu światu: Oto nasz Pan! Tak bardzo nas umiłował, że dał nam samego siebie, abyśmy nie ustali w drodze. Czy może być większa miłość? - mówił dalej ksiądz proboszcz.

Wiatr dmuchnął mocniej i przestało padać. Gdy przy czwartym ołtarzu ksiądz czytał Ewangelię, gdzieś pomiędzy chmurami błysnął promyk słońca, zupełnie jak płynące z góry zapewnienie ,,Nie bójcie się. Ja jestem".

Zasypiając wieczorem, Maciek myślał o Panu Jezusie:

- Taki wszechmocny, a równocześnie bezbronny w małym, białym kawałku chleba. Potężny, a przy tym zupełnie jak ktoś, kto stoi u drzwi i puka, czekając na zaproszenie. Maciek odnalazł wzrokiem mały drewniany krzyżyk wiszący nad drzwiami.

- Ja Cię zapraszam - szepnął.

W ciemności widać było zaledwie zarys krzyżyka, ale Maciek wiedział, że Pan Jezus słucha i że patrzy na niego z miłością. Uspokojony przytulił się do poduszki. Po chwili spał już w najlepsze, a ciepły czerwcowy deszcz jednostajnie dzwonił w szyby.

2. Kochane Dzieci! Wiecie już, że Pan Jezus jest wśód nas obecny, ukryty pod postacią chleba w Najświętszym Sakramencie. W uroczystość Bożego Ciała kapłan przygotowuje monstrancję. Następnie umieszcza w niej Pana Jezusa ukrytego w białej hostii i podnosi wysoko w górę pokazując wszystkim zgromadzonym w kościele. Później kapłan niesie monstrancję do czterech ołtarzy przygotowanych w różnych miejscach parafii. W ten sposób Pan Jezus wychodzi z kościołów i idzie ulicami miast i wsi. Wszyscy Go kochają, śpiewają Mu pieśni, słuchają Jego słowa. W ten sposób dziękują Mu za to, że jest z nami. Dziewczynki, w pięknych strojach, sypiąc kwiaty robią z nich jakby dywan dla Pana Jezusa, a chłopcy głośno dzwonkami obwieszczają, że w procesji idzie ktoś bardzo ważny. Dla nas najważniejszy.

3. Chociaż procesja w naszej parafii tym roku będzie wyglądała inaczej to warto ciągle sobie przypominać, że miłość Pana Jezusa do nas nie zmienia się. On zawsze chce być z nami, zawsze chce nam błogosławić. Za to, że jesteś z nami w każdej chwili i że zawsze możemy do Ciebie przychodzić dziękujemy Ci, dobry Jezu!

 

                                                                                                                                               P. Agatka

 

 

 

 

 

                                             05.06.2020 r

       W związku z I sobotą miesiąca proszę, by Dzieci przypomniały sobie wezwania Matki Bożej w Fatimie, które są ciągle aktualne. 

Proszę, by Dzieci obejrzały na YouTube filmik: ,,Fatima - historia dzieci, które widziały Matkę Bożą".

                  P. Agatka

 

 

 

                                                                                  04.06.2020 r.

 

                                                                       Kochane Dzieci! 

 

W miesiącu, który się rozpoczął oddajemy szczególnie cześć Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. Serce jest bardzo ważne, bo dzięki niemu możemy żyć. Serce właśnie jest symbolem miłości. Niekiedy ktoś mówi: ,,Kocham cię całym sercem". Inni rysują serca na kartkach lub laurkach z życzeniami, a potem dają je komuś bardzo drogiemu i kochanemu. Pan Jezus przyszedł na świat jako człowiek. Ukochał ludzi całym sercem. 

Temat: Ognisko miłości

1. Posłuchajcie opowiadania o Małgosi, która rozmawiała z Panem Jezusem i dowiedziała się jak bardzo Jego serce umiłowało ludzi. 

Opowiadanie: Wiele lat temu żyła we Francji mała Małgosia, która bardzo często rozmawiała z Panem Jezusem. Kiedy miała cztery lata postanowiła, że będzie szczególnie kochać Go i należeć tylko do Niego. Kiedy była już dorosła opiekowała się chorymi, a potem została siostrą zakonną i w czasie modlitwy widziała Pana Jezusa podobnie jak nasza polska siostra Faustyna. Pewnego dnia Pan Jezus pokazał Małgorzacie swoje serce jaśniejące jak słońce i powiedział, że ono bardzo ukochało ludzi, ale za swoją miłość otrzymuje od nich obojętność i niewdzięczność. Małgorzata starała się pocieszać Pana Jezusa i modliła się za ludzi, by na tak wielką Bożą miłość potrafili odpowiadać miłością. Małgorzata została świętą, bo ukochała Jezusa całym sercem. 

2. Pan Jezus przyszedł na świat, ponieważ bardzo nas kocha. Z miłości do ludzi narodził się w szopie, nauczał, uzdrawiał, karmił ich, brał dzieci na kolana. Z miłości do nas pozwolił się przybić do krzyża. Żołnierz przebijając bok Pana Jezusa, przebił jednocześnie Jego serce, z którego wypłynęła krew i woda. 

3. Kochane Dzieci! My nie chcemy, by Pan Jezus był smutny i skarżył się z tego powodu, że za swoją miłość otrzymuje od nas obojętność, że o Nim zapominamy. W miesiącu czerwcu odbywają się w kościele nabożeństwa, w których odmawiamy litanię do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Także w tym miesiącu przypada Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa. Serce Jezusa, jak śpiewamy czy mówimy w litanii, jest dobroci i miłości pełne, jest ogniskiem miłości. Okazujmy wdzięczność Jezusowi za tak wielką miłość do nas przez częstą modlitwę: Najświętsze Serce Jezusa zmiłuj się nad nami! 

Gorąco zachęcam, by Dzieci ze starszych grup obejrzały na You Tube filmik: ,,Moja katolicka Rodzina. Św. Maria Małgorzata i nabożeństwo do Serca Jezusowego'' i przypomniały sobie piosenkę: ,,Sercem kocham Jezusa''.

                                                                                                P. Agatka

 

 

                                  29.05.2020r.

        Proszę, by Dzieci obejrzały na YouTube filmik: Brat Franciszek. Zesłanie Ducha Świętego.       

                            P. Agatka

                                  27.05.2020r.

                           Kochani!

 

Po swoim zmartwychwstaniu Pan Jezus wstąpił do nieba, do swojego Ojca. Zanim odszedł, obiecał swoim uczniom, że nigdy nie będą sami. Powiedział, że pośle do nich kogoś, kto będzie ich Pocieszycielem.

Temat: Zesłanie Ducha Świętego

1. Posłuchajcie opowiadania o powojennym czasie i o pięknej postawie ludzi, którzy w tym trudnym okresie potrafili się dzielić tym, co posiadali.

Opowiadanie: Pewien lekarz sam ciężko zachorował. Potrzebował jedzenia. Znajomy przesłał mu połowę chleba. Lekarz bardzo się ucieszył, ale nie zjadł go. Posłał go do sąsiadów, dla chorej córeczki nauczyciela. Ale i tam połówka chleba nie pozostała. Przekazali ją starszej głodującej pani mieszkającej na poddaszu. Lecz i ona zaniosła ją do swojej córki, która z dwojgiem małych dzieci mieszkała w piwnicy. A ta przypomniała sobie, że kilka domów dalej mieszka stary lekarz, który jedno z jej dzieci leczył bezpłatnie. W taki sposób połówka chleba wróciła znowu do lekarza. Jego żona zapytała go:

- Ta sama połówka, którą przekazaliśmy innym! Co mam z nią zrobić?

- Zaproś ludzi, którzy mieli ten chleb u siebie. Podzielę go po kawałku dla wszystkich - odpowiedział chory lekarz.

Gdy ludzie zeszli się, lekarz powiedział:

- Proponuję, żebyśmy się tym chlebem podzielili. Każdy z nas zje kawałek i, choć się nie najemy, to będziemy razem. Chleb będzie nam przypominał moc miłości. Nie wolno jej zatracić nawet w najgorszej biedzie.

Kochane Dzieci! Co jest powodem, że człowiek potrafi w najtrudniejszej sytuacji myśleć o innych, potrafi się podzielić, pomagać, że potrafi tak pięknie kochać?

2. Każdy z nas zna modlitwę, którą zawsze zaczynaliśmy katechezę. To znak krzyża świętego. W tej modlitwie, a także w modlitwie ,,Chwała Ojcu", wymieniamy osobę Ducha Świętego. Duch Święty to jedna z Osób Boskich. 50 dni po zmartwychwstaniu Jezusa miało miejsce wielkie wydarzenie - Zesłanie Ducha Świętego. Apostołowie razem z Maryją przebywali w Wieczerniku. Uczniowie Jezusa bali się głosić Dobrą Nowinę, a kiedy modlili się wspólnie to roblili to w ukryciu. Kiedy tak się modlili stało się coś niezwykłego. Posłuchajcie jak to tym wydarzeniu mówi Pismo święte:

,,Kiedy nadszedł wreszcie dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. Nagle dał się słyszeć szum z nieba, jakby uderzenie gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym znich spoczął jeden. I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić". (Dz 2, 1-4)

Duch Święty przyszedł do apostołów, kiedy czuli się samotni i opuszczeni. On ich pocieszył i sprawił, że poczuli w sobie odwagę do głoszenia słowa Bożego. Kiedy Duch Święty był z nimi, nie bali się niczego, nawet więzienia i śmierci. Nie czuli się już samotni. 

Również do każdego z nas przyszedł Duch Święty ze swoją miłością i darami. Stało się to podczas chrztu świętego. Odtąd pomaga nam, abyśmy każdego dnia stawali się lepsi i dodaje nam odwagi.  My również, jak apostołowie, czasem czegoś się boimy. Kiedy jesteśmy samotni, nie umiemy sobie z czymś poradzić, kiedy jest nam smutno to zawsze możemy modlić się do Ducha Świętego, aby przyszedł nam z pomocą. To Duch Święty właśnie sprawia w naszym sercu, że chcemy się modlić, że możemy czynić dobro nawet wtedy, gdy jest nam bardzo trudno. To Duch Święty sprawia, że potrafimy tak kochać jak ci ludzie w opowiadaniu o powojennym czasie wielkiej biedy. 

Jakie znaki towarzyszyły zstąpieniu Ducha Swiętego na apostołów? Wiatr i płomyki ognia. Duch Święty jest jak ogień, którego mała iskierka może rozpalić wielki płomień. Jego działanie w naszym sercu można porównać do działania ognia - rozpala nas Bożą milością. Człowiek wtedy robi piekne rzeczy - pomaga innym, dzieli się tym, co ma, bo po prostu kocha. Duch Święty jest także jak łagodny powiew wiatru. Możemy nie słuchać Jego głosu, Jego zachęty do dobra. Jest wtedy smutny. Możemy Go też słuchać i wtedy czujemy się szczęśliwymi. Symbolami Ducha Świętego są także: gołębica i woda. 

3. Najbliższa niedziela jest Uroczystością Zesłania Ducha Świętego. Apostołowie pod wpływem darów Ducha Świętego bardzo się zmienili. Stali się odważni i wszystkim głosili królestwo Boże. Wielbili Boga, ciesząc się z Jego miłości. My także powinniśmy przyzywać Ducha Świętego każdego dnia, by nam pomagał stawać się jak Jezus, by nas przemieniał, uświęcał. Proszę, by Dzieci wysłuchały na You Tube: Mały Chór Wielkich Serc - 2008 - ,,Duch Święty niech jednoczy nas" (3.49)

 

                                                                P. Agatka

 

 

 

 

                                                                                                                  22.05.2020r.

   

                                                                        Kochane Dzieci! 

 

Wielokrotnie mówiliśmy na katechezach o tym, że powinniśmy sobie pomagać. W ten sposób naśladujemy dobroć Boga, a ostateczną nagrodą za piękne, pełne miłości życie tutaj na ziemi, jest niebo. Pan Jezus każdemu z nas obiecał miejsce w niebie.

Temat: Pan Jezus wstępuje do nieba.

1. Posłuchajcie opowiadania o zmartwionym Bartku.

Opowiadanie: 

- Mamo! Co to jest Wniebowstąpienie? Co to jest za święto? Bartek od rana miał pewien kłopot.

- Świętujemy dzień, w którym Pan Jezus po śmierci i zmartwychwstaniu powrócił do nieba - powiedziała mama. I żeby synek nie pomyślał o rakietach, podróży na księżyc i statkach kosmicznych, dodała: - Pan Jezus powrócił do swojego Ojca.

- To Jezus sobie odszedł? A ty mówiłaś, że On jest zawsze z nami! Jeśli odszedł do Ojca, to na pewno nie ma Go przy nas - zasmucił się Bartek.

Mama uśmiechnęła się. 

- Pan Jezus wstąpił do nieba, aby przygotować tam miejsca dla nas. Przyjdzie kiedyś, na końcu swiata, i zabierze nas do siebie. My tutaj na ziemi nie spotykamy Pana Jezusa tak jak apostołowie, którzy Go widzieli. Pan Jezus pozostał z nami w Eucharystii, rozmawiasz z Nim na modlitwie, naśladujesz Jego miłość na przykład wtedy, gdy dzielnie mi pomagasz tak jak dzisiaj przy obiedzie. Bartek przytulił się do mamy. Już wiedział jak przygotuje się na przyjście Jezusa.

2. Kochane Dzieci! Pan Jezus po swoim zmartwychwstaniu przyszedł do uczniów, pokazał się żywy, był blisko nich, dodawał im odwagi. Tak było aż czterdzieści dni. Chciał dać uczniom przekonanie, że On naprawdę zmartwychwstał. Zapowiadał im też jednak swoje odejście. Posłuchajcie co o tym wydarzeniu mówi Pismo święte:

Jezus ,,uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy uporczywie wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: (...) dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba." (Dz 1, 9-11)

W najbliższą niedzielę świętujemy Wniebowstąpienie Pana Jezusa. Jezus odszedł do Ojca. Wstąpił do nieba, aby tam przygotować miejsce dla każdego z nas. Kiedyś przyjdzie powtórnie, abynas tam zabrać. Będziemy już wtedy zawsze blisko Niego. Musimy jednak dobrze przygotować się na ten dzień.

3. Niebo jest nagrodą za dobre, piękne życie. Jest życiem wiecznym. Pan Jezus zostawił też apostołom nakaz głoszenia Ewangelii. Zadanie to jest ciągle aktualne. Możemy dzielić się naszą wiarą w Pana Jezusa tylko wtedy jeśli naprawdę Go znamy. Poznajemy Go rozmawiając z Nim, często z Nim przebywając. Czy pamiętam o codziennej modlitwie? Czy mówię Panu Jezusowi, że Go kocham? Co ostatnio Mu powiedziałem? Czy pamiętam, że biorę udział w ofierze Pana Jezusa jak uczestniczę we Mszy świętej? Czy chcę w niej uczestniczyć? Czy naśladuję miłosiernego Jezusa? Czy jestem dobry dla innych? W naszym sercu od momentu chrztu świętego mieszka Bóg. Niebo jest właśnie tam, gdzie On mieszka.

Proszę, by Dzieci pomodliły się piosenką - You Tube: Niebo jest w sercu mym (3.48) Nutki Zbawiciela. 

                                                    P. Agatka

 

 

 

 

 

 

                                                                                                                                19.05.2020r.

 

        Kochane Dzieci!

 

Na początku roku szkolnego  mówiliśmy o tym, że wszystko, co Bóg stworzył, każde stworzenie wielbi Go. Słońce, deszcz, drzewa, kwiaty i zwierzęta. Człowiek, który jest obrazem Boga, dziękuje Mu za stworzenie kiedy się modli i przez to, co czyni naśladując Go w dobroci. Święci, przyjaciele Boga, by móc Go naśladować, często spotykali się z Nim na modlitwie, a także brali udział we Mszy świętej, albo sami ją odprawiali, jeśli byli kapłanami jak na przykład Ojciec Święty Jan Paweł II. Dziś zastanowimy się właśnie nad tym, czym jest Msza święta.

Temat: Msza święta - najpiękniejsze dziękczynienie.

 

1. Dziś opowiem Wam o najpiękniejszym dziękczynieniu. O takim, z którego dobry Bóg cieszy się najbardziej. Posłuchajcie opowiadania o dziadku Franciszku i Grzesiu.

Opowiadanie: Dziadek Franciszek codziennie rano wychodzi z domu po bułki do sklepu, a gdy wracając do domu, przechodzi obok kościoła - odwiedza wtedy Jezusa. Grzesiu kilkakrotnie widział jak dziadek wchodzi cicho, klęka na dwa kolana, chociaż już go bolą i tak rozmawia z Jezusem. Czasem rozmawia bardzo długo. Jest mu dobrze z Jezusem. Kiedyś dziadek zabrał Grzesia na niedzielną Mszę świętą. Przed wejściem do kościoła powiedział wnukowi, że Msza święta to ofiara Pana Jezusa i że należy zachować powagę i modlić się. Grzesiu wiedział, że w kościele powinien być grzeczny i rozmawiać z Jezusem ukrytym w małym domu, który nazywa się tabernakulum - wiele razy mówiła mu o tym mama, ale zastanawiał się dlaczego dziadek mówił o jakiejś ofierze. Co to jest ofiara? Dziadek powiedział, że Msza święta to ofiara Pana Jezusa. Postanowił zapytać o to mamę kiedy tylko wróci z kościoła.

 

2.  Kochane Dzieci! Kiedy rozpoczął się Wielki Post mówiliśmy o nabożeństwie Drogi Krzyżowej i o tym, że Pan Jezus przeszedł drogę z krzyżem, bo nas kocha i chce otworzyć nam niebo. To ciężka i trudna droga, która zakończyła się śmiercią Pana Jezusa na krzyżu. Jezus, Boży Syn, nigdy nie uczynił nic złego, ale przyjął ten niesprawiedliwy wyrok śmierci na nasze grzechy. To była Jego ofiara za nas. Taką samą ofiarą Pana Jezusa za nas jak ta, która dokonała się na górze Golgota, jest dzisiaj Msza święta. W czasie Mszy świętej Pan Jezus pod postaciami chleba i wina ofiaruje się Ojcu Niebieskiemu. To dlatego kiedy uczestniczymy we Mszy świętej, kiedy Pan Jezus ofiaruje siebie Ojcu powinniśmy zachować wielką powagę, uwielbiać Go i razem z Nim ofiarować samych siebie, swoje radości i smutki. Msza święta to jednocześnie najpiękniejsze dziękczynienie Bogu ponieważ dziękuje Mu Jego ukochany Syn - Jezus. W czasie Mszy świętej Jezus modli się razem z nami. Dlatego zawsze pamiętajmy, by na niedzielnej Mszy świętej właściwie się zachowywać. Za co możemy dziękować Bogu? Za kochanych rodziców, za piękny świat, za życie i za radość z tego powodu, że możemy spotykać się z dobrym Bogiem i za to, że dał nam swojego Syna, który nauczył nas miłości.

 

3. Z kochającym nas Jezusem spotykamy się w drugim człowieku, w modlitwie, a zwłaszcza w czasie Mszy świętej kiedy to On sam przychodzi do nas, staje się na ołtarzu i za nas i z nami ofiaruje się Ojcu. Przyjmujmy tę Jego obecność z miłością, otwierajmy Mu swoje serca, niech w nich zawsze mieszka. Proszę, by Dzieci wysłuchały na You Tube piosenki: Pan Jezus już się zbliża. Piosenki dla ducha malucha (3.24).

 

 P. Agatka

 

                                                                      

                                                                                                                                    15.05.2020r

 

Kochane Dzieci!

 

Już za kilka dni, bo w poniedziałek, będziemy obchodzić ważną rocznicę. Mija wtedy sto lat od urodzin Papieża Polaka świętego Jana Pawła II. Sto to bardzo dużo.      O Karolu Wojtyle, który w szkole uczył się bardzo dobrze i chciał zostać aktorem, ale inaczej potoczyły się jego losy, mówiliśmy na katechezie już w październiku. Dzisiaj chciałabym, byśmy przypomnieli sobie o tym, jak bardzo ten święty Papież kochał Matkę Bożą.

 

Temat: Święty Jan Paweł II uczy mnie miłości do Matki Bożej.

 

1. Święci to tacy przyjaciele Boga, od których możemy się wiele nauczyć. Podziwiamy ich piękne życie i, patrząc na nich, sami chcemy wypełnić swoje życie miłością. Święty Piotr apostoł, który swoją zdradę Pana Jezusa zamienił w wielką do Niego miłość, święty biskup Mikołaj, który nocą roznosił ubogim podarunki, bo robił to nie dla pochwały, święty Marcin, który podarował swój płaszcz biedakowi i odtąd zmienił życie, święta królowa Jadwiga dobra dla swoich poddanych jak mama, święta Teresa, patronka misjonarzy, która na misje nigdy nie pojechała, święta Faustyna, która przypomniała światu o nieskończonej Bożej dobroci i wielu, wielu innych - wszyscy oni bardzo kochali dobrego Boga i bardzo kochali ludzi. Bardzo chcieli, by wszyscy ludzie byli szczęśliwi i kiedyś znaleźli się w niebie z dobrym Jezusem, Maryją i świętymi. Czego możemy nauczyć się od świętego Jana Pawła II? Na ten temat można mówić bardzo długo. Ponieważ niedawno przeżywaliśmy Święto Miłosierdzia Bożego to chciałabym Wam przypomnieć o tym, że Papież Polak powierzył cały świat dobremu, miłosiernemu Bogu. Od Ojca Świętego możemy nauczyć się wielkiego zaufania do Boga, który bogaty jest w miłosierdzie. Papież Jan Paweł II bardzo chciał, aby każdy człowiek poznał prawdziwego Boga, który jest nieskończenie dobry, którego radością jest przebaczać nam nasze złości, który z miłością chce podnosić nas i przytulać do swojego Serca jak dobry pasterz owieczkę, która się zagubiła. To nam zdarza się odchodzić od dobrego Boga, zasmucać Go. Ojciec Święty podkreślał, że Bóg nigdy nie przestaje na nas czekać jak nie przestał czekać ojciec na marnotrawnego syna w przypowieści, którą opowiadał Jezus. Bóg nie przestaje na nas czekać, bo jest wierny swojej miłości do nas. Jan Paweł II przypominał ludziom o Bożej dobroci, bo bardzo chciał, by do miłosiernego Boga nie bali się wrócić nawet najwieksi grzesznicy. 

 

2. Od świętego Jana Pawła II możemy nauczyć się także wielkiej miłości do Matki Bożej. Już jako 9-letnie dziecko, po śmierci swojej mamy, Karol Wojtyła związał się szczególnie z Maryją. Po stracie mamy, Matka Boża stała się powiernikiem tajemnic dziecięcego serca Karola. Dużo później wspominał on, że miłości do Maryi nauczył się w rodzinnym domu. Kiedy jako dziecko budził się czasem w nocy to często widział tatę klęczącego z różańcem w dłoni. Papież Polak w swoim herbie umieścił maryjny symbol M i przyjął za swoje hasło ważne słowa: Totus Tuus - Cały Twój. Tak właśnie często modlił się, powierzał się Matce Bożej św. Jan Paweł II. Papież dużo mówił i pisał o Maryi. Kiedyś napisał ważny dokument o tym, ze Maryja jest mamą całego Kościoła. Napisał też list o potrzebie odmawiania różańca i powierzaniu siebie opiece Matki Bożej. Ojciec Święty odwiedził ponad sto sanktuariów maryjnych na całym świecie. Kochającej nas Matce Bożej powierzał wielokrotnie cały Kościół i świat. Warto też wspomnieć o tym, że kiedy źli ludzie przygotowali zamach na życie Ojca Świętego to ocaliła go Maryja. On sam podziękował Jej za to, kiedy przyjechał do Fatimy w Portugalii.

 

3. Wielu ludzi nie wie o tym, że święci chcą nam pomagać we wszystkich naszych kłopotach. Chcą nam przede wszystkim pomagać kochać dobrego Jezusa i naszą  mamę Maryję. Z całą pewnością święty Jan Paweł II modli się za Polskę, swoją ojczyznę, którą zawsze bardzo kochał. Prośmy go też o to, by pomógł nam lepiej poznać dobroć Boga, który w swojej czułej miłości do nas dał nam Maryję za mamę. Proszę, by Dzieci obejrzały na You Tube filmik: ,,Św. Jan Paweł II - film z serii ,,Aureola - od Stanisława do Karola" (15.01) i narysowały w zeszycie wybrane wydarzenie z życia Papieża Polaka.

 

                                                                                                                                                                         P. Agatka

 

 

 

 

 

 

 

 

 

11.05.2020r.

 

Kochane dzieci!

 

Wielokrotnie mówiliśmy jak ważną i głęboką modlitwą jest różaniec, w którym rozważamy życie Jezusa i Maryi. W październiku, miesiącu różańcowym oglądaliśmy różne różańce i wspominaliśmy, że Maryja w różnych częściach świata przed dziećmi właśnie otwierała swoje matczyne Serce. Tak było na przykład we Francji, kiedy ukazała się Bernadce, tak było też w Polsce kiedy przyszła do Basi i Justynki, które przygotowaywały się do przyjęcia I Komunii św. Tak też było w Portugalii, kiedy Matka Boża zwierzyła się ze swioch trosk Łucji, Franciszkowi i jego młodszej siostrze Hiacyncie.

 

Temat: Pani Fatimska i dzieci

 

1. W miesiącu poświęconym Maryi dniem szczególnym jest 13 maja. To dzień, który wiele lat temu wybrała sobie Matka Boża zatroskana o losy świata. Przyszła wtedy do trójki ubogich pastuszków, którzy Ją kochali i często odmawiali różaniec. Posłuchajcie opowiadania o tym jak ważne słowa wypowiedziała wtedy do nich Maryja i jak ważne są one również dla nas dzisiaj.

 

2. Opowiadanie: Franciszek, jego siostra Hiacynta i ich kuzynka Łucja mieszkali w Portugalii, w ubogiej maleńkiej wiosce blisko Fatimy. Wiele czasu spędzali wśród pól i łąk pilnując owiec. Przed wyjściem z domu dzieci powierzały się zawsze opiece Anioła Stróża, odmawiały także podczas swojej pasterskiej pracy różaniec. Czyniły to jednak czasem bardzo niedbale chcąc mieć więcej czasu na zabawę. Tak było jednak tylko do czasu... Była niedziela 13 maja właśnie kiedy pastuszkowie zobaczyli na niebie błyskawicę. Pomyśleli o nadchodzącej burzy więc postanowili wrócić do domu. Nagle nad drzewem zobaczyli piękną Panią w niezwykłym blasku. Matka Boża, bo to Ona przyszła do dzieci, powiedziała im, że przychodzi z nieba i zachęciła je do tego, by codziennie odmawiały różaniec i składały swoje małe ofiarki za cały świat. Spotkań z Maryją było aż sześć. Podczas ostatniego z nich w październiku duży tłum zobaczył niezwykłe zjawisko - tańczące słońce. Od czasu tego wyjątkowego spotkania mali pastuszkowie z wielką gorliwością odmawiali różaniec. Nie skracali już swoich modlitw. Franciszek i Hiacynta szybko poszli do nieba tak jak zapowiedziała im to Maryja. Łucja została siostrą zakonną. Wiele razy spotykała się z Janem Pawłem II, w intencji którego bardzo dużo się modliła. Fatimę odwiedzało i odwiedza wielu pielgrzymów. Odwiedzał je także św. Jan Paweł II, wielki czciciel Maryi, któremu Ona pewnego dnia uratowała życie.

 

3. Nawet bardzo małe dzieci mogą pocieszać Matkę Bożą. Jej wezwanie: ,,odmawiajcie codziennie różaniec" jest ciągle aktualne. Ta piękna i ważna modlitwa może uratować świat, powstrzymać wojny, wyprosić nawrócenie tych, którzy odeszli od dobrego Boga. Może i teraz starsze dzieci z grup V i VI w modlitwie wieczornej zechcą kilkakrotnie odmówić ,,Zdrowaś Maryjo" za cały świat, tak jak to było w październiku? Z całą pewnością będą to najpiękniejsze róże dla naszej Mamy z nieba. Różaniec to lekarstwo na wszystkie kłopoty, to też bardzo skuteczna broń przeciwko złemu duchowi, który zawsze chce, byśmy nie słuchali Boga. Bardzo proszę, by Dzieci obejrzały teledysk na YouTube: Promyczki Dobra - Pani Fatimska. 

 

                                                                                                                                                                                        P. Agatka

 

 

 

 

 

 

07.05.2020r.

 

Kochane Dzieci!

 

Temat: Serce, które zawsze kocha.

 

1. Wielokrotnie na katechezach mówiliśmy, że Pan Jezus jest Synem Bożym. To prawda. Czy jednak pamiętamy o tym, że jest On nie tylko naszym Bogiem, któremu oddajemy cześć, ale też kimś dla nas najbliższym, naszym najlepszym przyjacielem? Posłuchajcie krótkiego opowiadania pt. ,,Wielka przyjaźń".

Opowiadanie: Tego dnia Bartek dostał kataru. Rano przyszła babcia Zosia. Rodzice pojechali do pracy. Bartek został w domu. Nie poszedł dziś do przedszkola. Babcia od razu zaczęła prasować ubrania. Bartek nudził się bardzo. Patrzył na swoje zabawki i książeczki i było mu smutno. Nawet duży pluszowy miś, którego Bartek dostał na urodziny od wujka Marka siedział na półce odwrócony do ściany.                                                                                   

 - Babciu, co robisz, gdy ci smutno?                                                           

- Myślę o tych, których kocham - odpowiedziała babcia.                     

 - A kogo kochasz?                                                                                       

 Babcia odstawiła żelazko i przytuliła Bartka.                                         

 - Kocham ciebie. I twoją mamę i tatę. I dziadka, który jest już w niebie. Ciocię Anetkę i wujka Marka i wielu, wielu ludzi. Bardzo kocham Pana Boga.                                                                                     

 - Babciu, chciałbym dzisiaj iść do przedszkola. Chciałbym bawić się z Grzesiem.                                                                                                   

 - Skarbie, jak tylko poczujesz się lepiej to na pewno zaprowadzę cię do przedszkola, a dzisiaj ugotuję ci smaczny obiad - powiedziała babcia.

Po obiedzie Bartek wziął z półki swojego dużego misia i zastanawiał się z kim dziś bawił się Grzesiu kiedy usłyszał dzwonek do drzwi. Słyszał, że babcia rozmawiała z kimś radośnie, a po chwili zobaczył w swoim pokoju uśmiechniętą buzię Grzesia.                       

 - Pani powiedziała nam, że jesteś chory. Narysowałem dziś dla ciebie duży zamek i rycerzy, żeby nie było ci smutno - powiedział Grzesiu. 

 

 Kochane Dzieci, przyjaciel to ktoś, kogo wybieramy sobie z wielu znajomych. Przy naszym przyjacielu czujemy się dobrze, mówimy mu o swoich tajemnicach ponieważ mu ufamy. Swojego przyjaciela uważamy za kogoś wyjątkowego. Kiedy przyjaźń prawdziwie się rozwija pojawiają się oczekiwania. Tęsknimy za przyjacielem, chcemy się z nim spotykać, wzajemnie dodawać sobie odwagi i unikać takich zachowań, które mogą sprawić przyjacielowi przykrość. 

 

2. Pan Jezus także szuka naszej przyjaźni. On dostrzega naszą wyjątkowość i On też nas wybiera. Kiedy zdecydujemy się odpowiedzieć na Jego propozycję przyjaźni i także wybrać Go na swego przyjaciela to jest to nasz najlepszy wybór. Pan Jezus jest przyjacielem, który nigdy nas nie zawiedzie. On kocha nas wielką miłością i kiedy zostaje przez nas wybrany to pozwala się poznać, odsłania nam tajemnice swojego serca. Serca, które zawsze kocha, które zrobi wszystko, by nas obronić przed złem. Śmierć Jezusa na krzyżu mówi nam o tym, że On ukochał nas nad życie. Kiedy często o tym myślimy to chcemy także mocno Go pokochać. Tak jak kochali Go święci. Mówiliśmy o tym jakimi wspaniałomyślnymi przyjaciółmi Jezusa byli święci. O św. Janie Pawle II, naszym Papieżu Polaku, który także był wielkim przyjacielem Jezusa, powiemy sobie już wkrótce. Dobry Jezus powiedział kiedyś: ,,Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam nakazuję".

 

3. Kochane Dzieci, warto zastanowić się nad pytaniem: czy ja jestem przyjacielem Pana Jezusa. Jeśli myślę, że tak, to jakim jestem przyjacielem? Czy często rozmawiam z Jezusem, to znaczy modlę się? Czy noszę na szyi medalik, krzyżyk? Czy naśladuję Pana Jezusa w Jego dobroci? Czy unikam tego, co sprawia Mu przykrość? Pomyślę co zrobić, aby wzmocnić moją przyjaźń z Panem Jezusem. Narysuję to w zeszycie, aby o tym nie zapomnieć. 

 

                                                                                                                                                                               P. Agatka

 

 

 

 

04.05.2020r.

 

Kochane Dzieci! 

 

      W październiku wiele mówiliśmy o Matce Bożej, Mamie Jezusa i o różańcu, bardzo skutecznej modlitwie, do odmawiania której w różnych częściach świata wzywała ludzi Maryja. Matka Boża jest nie tylko mamą Pana Jezusa, ale jest czułą mamą wszystkich ludzi. To właśnie kochający nas Jezus zostawił nam swój skarb - Matkę.  Deszczową aurą w tym roku rozpoczął się maj, miesiąc szczególnie poświęcony Maryi. W kościołach, przy przydrożnych kapliczkach ludzie śpiewają albo odmawiają litanię, modlitwę, w której tak pięknie  nazywają Matkę Bożą - Gwiazdą zaranną, Stolicą mądrości, Uzdrowieniem chorych, Ucieczką grzesznych i Przyczyną naszej radości. Ks. bp. Antoni Długosz, którego piosenki często na katechezach śpiewaliśmy, przypomina dzieciom wydarzenia z życia Pana Jezusa, w których obecna była Maryja. Ona była z Apostołami wtedy, kiedy został zesłany Duch Święty. Matka Boża jest także z nami. Dodaje nam odwagi zwłaszcza wtedy, gdy jest nam źle. Nieustannie pragnie prowadzić nas do Jezusa. Jej wielką miłość do nas poznajemy najbardziej wtedy, gdy o coś wytrwale Ją prosimy. Ona nigdy nie lekceważy żadnej naszej prośby. Zawsze jednak najbardziej chce, byśmy kochali Jezusa i słuchali Go. W maju śpiewamy Litanię do Matki Bożej. Jak najczęściej powinniśmy też powtarzać słowa, które wypowiedział do Niej sam Bóg przez Archanioła Gabriela: ,,Zdrowaś Maryjo, łaski pełna... "                          

Powierzajmy tej naszej czułej Mamie nas samych, nasze rodziny, naszą Ojczyznę i cały świat.                            

Bardzo proszę, by Dzieci obejrzały na YouTube filmik: ,,Katecheza ks. bp. Antoniego Długosza: Matka Boża jest naszą matką" i w zeszycie narysowały najpiękniejsze kwiaty dla Matki Bożej. 

                                                       P. Agatka

 

Kochane Dzieci

 

  Ostatnia Niedziela Miłosierdzia Bożego przypomina nam o tym, że najbardziej jesteśmy podobni do dobrego Boga kiedy spełniamy uczynki miłości. Bardzo proszę, by Dzieci obejrzały na You Tube filmik: Św. Faustyna - z serii "Aureola - od Stanisława do Karola" - film nie tylko dla dzieci... (Tytuł filmu należy wpisać w wyszukiwarce) 

P. Agatka